W dawnych czasach, kiedy przemysł muzyczny i sprzęt związany
z odtwarzaniem muzyki nie były na tak
rozwiniętym poziomie jak obecnie, dzieci były często usypiane kołysankami
śpiewanymi przez mamę, babcię czy nianię. W tych niemal zamierzchłych już
czasach, ludzie, nie dysponując plikami
mp3, płytami CD, ani nawet winylowymi płytami gramofonowymi zdani byli na własne umiejętności wokalne.
Być może przez to i muzykalność osób aktywnie
uczestniczących we wspólnym śpiewaniu była większa. Teraz otacza nas
technika i niewiele matek jest na tyle odważnych, by śpiewać swoim dzieciom
kołysanki. Chyba, że zajmują się zawodowo śpiewaniem i są pewne swoich
umiejętności. Matki mniej uzdolnione
najczęściej poprzestają na odtwarzaniu nagranych utworów.